Oryginalny pomysł Polskiego Związku Piłki Siatkowej na zapełnienie hal podczas meczów reprezentacji Polski siatkarek i siatkarzy, które nie mogą odbywać się z udziałem publiczności. Obie drużyny, w tym przygotowujący się do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio panowie, mają za sobą zgrupowania.

Niezwykły to czas dla sportu. Niezwykłe zgrupowania siatkarskich reprezentacji Polski – bo przygotowujące do… niczego, skoro reprezentacyjny sezon 2020 został odwołany wskutek pandemii. I niezwykły pomysł PZPS. Za 59 złotych wszyscy chętni kibice mogli wykupić swój wizerunek na… mecze towarzyskie biało-czerwonych, jakie udało się zakontraktować w dobie koronawirusa.

Twarze fanów siatkówki

Siatkarki na przełomie czerwca i lipca grały w Wałbrzychu z Czeszkami, zaś siatkarze 22 i 23 lipca podejmą Niemców w Zielonej Górze. Lokalizacja jest dość nietypowa, ale taki warunek postawili nasi zachodni sąsiedzi, argumentując, że unikając podróży samolotem chcieliby przyjechać na mecz autokarem prosto ze zgrupowania w Berlinie, dlatego w grę nie wchodziły dalekie dystanse, a Zieloną Górę od Berlina dzieli około 200 km.
Oczywiste jest, że spotkania te nie mogą odbywać się z udziałem publiczności. Stąd też idea związku, by coś zarobić, a jednocześnie dać trochę frajdy kibicom. Dla niejednego fana siatkówki możliwość znalezienia na ekranie telewizora (mecze oczywiście są transmitowane) swojego wizerunku na 140-centymetrowym tekturowym „awatarze” byłoby miłym przeżyciem.

Był entuzjazm

Wielu poddawało w wątpliwość sens organizowania zgrupowania w Spale, ale selekcjoner Vitali Heynen odbijał piłeczkę mówiąc, że w takim razie kadra nie spotykałaby się przez dwa lata, mając przecież w perspektywie udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio, przełożonych na 2021 rok z powodu pandemii. Siatkarze po przedwczesnym zakończeniu sezonu ligowego też podchodzili do tematu entuzjastycznie. Do Spały dotarło 19 zawodników, spośród których wyselekcjonowana zostanie drużyna na igrzyska. Zgrupowanie zaczęło się od testów na koronawirusa, zawodnicy mieszkali w 1-osobowych pokojach i nie mieli ze sobą kontaktu, do czasu poznania wyników testów (wszystkie okazały się negatywne, czyli… pozytywne), do pokojów były też podawane posiłki.

A może Estonia i Finlandia?

Gdy nie było już przeciwwskazań sanitarnych, praca ruszyła na całego, a Heynen chwalił swoich podopiecznych i w nagrodę… częstował ich belgijską czekoladą, a w ośrodku w Spale zorganizowano dla zespołu ognisko. Pierwszy etap zgrupowania trwał do 13 czerwca, drugi zaczął się 29 czerwca i ma potrwać do 11 lipca, zaś w czwartym tygodniu lipca odbędą się sparingi z Niemcami. Wtedy kadra spotka się już bezpośrednio w Zielonej Górze. Możliwe, że na nich się nie skończy, bo PZPS pozostaje jeszcze w kontakcie z Finami czy Estończykami. Znów można by sprzedawać kibicom powierzchnię na 140-centymetrowe „awatary”…. Tym choć trochę wetujemy sobie emocje, jakich mieliśmy być świadkami na igrzyskach. Ostrzyliśmy sobie zęby na występy aktualnych mistrzów świata. Bilety do Tokio biało-czerwoni zabukowali sobie już w sierpniu 2019 na turnieju kwalifikacyjnym w Gdańsku. W grupie na IO podopieczni Heynena zmierzą się z Japonią, Włochami, Kanadą, Iranem i Wenezuelą.