Wśród polskich nadziei medalowych podczas Igrzysk Olimpijskich 2020 swoich szans upatrywaliśmy między innymi w tenisie ziemnym. W ostatnich miesiącach bardzo dużo radości dawały nam występy singlowe Igi Świątek oraz Huberta Hurkacza, których stać było na sprawienie pozytywnej niespodzianki. Jak im poszło?
Sensacyjny zwycięstwa w turnieju mężczyzn. Novak Djoković bez medalu
Zdecydowanym faworytem do zdobyci złotego medalu w turnieju mężczyzn był Serb Novak Djoković. Póki co to jego najlepszy sezon w życiu i ma on szansę na zdobycie aż czterech turniejów wielkoszlemowych w jednym roku. Wisienką na torcie miał być sukces na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020 i zdobycie medalu, którego brakuje w kolekcji tego znakomitego tenisisty. Serb był bardzo blisko, ale ostatecznie zakończył rywalizację na czwartym miejscu w turnieju singlowym oraz na podobnej lokacie w rywalizacji mikstów, do czego jeszcze wrócimy.
Wielkim zwycięzcą olimpijskiego turnieju tenisowego został Niemiec Alexander Zverev, który również należał do grona faworytów imprezy. To on w półfinale pokonał Djokovicia, a w finale potwierdził swoją klasę i bardzo pewnie pokonał reprezentanta Rosji Karena Chaczanowa. Rosjanin niespodziewanie doszedł aż do finału i jego srebrny medal można uznać za bardzo dużą niespodziankę. Trzecie miejsce i brązowy medal olimpijski zdobył Hiszpan Pablo Carreno Busta, który w ostatnim meczu to zaciętym pojedynku pokonał Djokovicia. W turnieju nie wzięli udziału między innymi tacy zawodnicy jak Rafael Nadal i Roger Federer.
Jak poszło Polakom?
W rywalizacji singlowej mężczyzn udział brało dwóch reprezentantów Polski. Byli to Hubert Hurkacz, który często wymieniany był w gronie potencjalnych kandydatów do medalu olimpijskiego oraz Kamil Majchrzak. Jak im poszło? Kamil Majchrzak zakończył rywalizację już na pierwszej rundzie po porażce 0:2 (4:6, 2:6) z Serbem Miomirem Kecmanović. Polak nie był faworytem tego spotkania, dlatego jego porażkę można uznać za dość łatwą do przewidzenia.
Zdecydowanie więcej obiecywaliśmy sobie po występie Huberta Hurkacza w Tokio. Zaczął bardzo obiecująco, ponieważ w pierwszej rundzie pokonał on Australijczyka Luke’a Savilla 2:0 (6:2, 6:4). W drugiej rundzie na Polaka również czekało teoretycznie mniejsze wyzwanie, ponieważ jego przeciwnikiem był dużo niżej notowany Brytyjczyk Liam Broady. Niestety mecz ten zakończył się sporą sensacją i porażką Polaka 1:2 (5:7, 6:3, 3:6), który już na 2 rundzie skończył swój udział w Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020. Zdecydowanie liczyliśmy na więcej i wierzymy, że za trzy lata w Paryżu będzie zdecydowanie lepiej.
Szwajcarka Belinda Bencic złotą medalistką olimpijską w singlu
Dość niespodziewanie toczyła się również rywalizacja w turnieju kobiecym, z którego bardzo szybko zaczęły odpadać główne faworytki imprezy, w tym między innymi Iga Świątek, co nie mogło nas cieszyć. Zdecydowanie najwyższą formę na turniej w Tokio przygotowała Belinda Bencic ze Szwajcarii, która ostatecznie dość niespodziewanie została mistrzynią olimpijską. W wielkim finale, po trzysetowym pojedynku pokonała ona Czeszkę Marketę Vondrousową, której obecność w finale Igrzysk można uznać za bardzo dużą sensację. W meczu o trzecie miejsce zmierzyły się Ukrainka Elina Svitolina i reprezentantka Kazachstanu Jelena Rybakina. Mecz ten również był bardzo zacięty i rozstrzygnął się dopiero w trzecim secie. Lepsza okazała się faworyzowana Svitolina, która tym samym zdobyła brązowy medal olimpijski w turnieju tenisa ziemnego kobiet.
Zdecydowaną faworytką turnieju olimpijskiego była Japonka Naomi Osaka. Grała na obiektach w Tokio, które zna jak własną kieszeń. Początek turnieju należał zdecydowanie do niej, gdy w dwóch setach pokonywała najpierw Zheng, a później Golubić. Ostatecznie poległa w trzeciej rundzie, gdzie została pokonana przez sensacyjną Czeszkę Vondrousową. Już w pierwszej rundzie odpadła rozstawiona z numerem 1 Australijka Ashleigh Barty od której lepsza okazała się reprezentantka Hiszpanii Sara Sorribes Tormo. W gronie faworytek wymieniano również Arynę Sabalenkę, która odpadła w drugiej rundzie oraz Igę Świątek, która również odpadła na tym szczeblu.
Jak spisały się Polki?
W turnieju singlowym kobiet wystąpiły dwie reprezentantki Polski. Były to Iga Świątek i Magda Linette. Z występem pierwszej z nich wiązaliśmy spore nadzieje, ponieważ należy ona do grona najlepszych tenisistek świata. Niestety z turnieju odpadła już na poziomie drugiej rundy, gdzie okazała się słabsza od znakomicie dysponowanej Pauli Badosy z Hiszpanii. Mecz zakończył się wynikiem 0:2 (3:6, 6:7). W pierwszej rundzie Polka nie miała większych problemów i pokonała 2:0 (6:2, 6:2) Monę Barthel z Niemiec.
Szczęścia w losowaniu nie miała Magda Linette, która już w pierwszej rundzie trafiła na jedną z faworytek turnieju olimpijskiego. Aryna Sabalenka z Białorusi okazała się za mocna, a w całym meczu Polka zdobyła tylko 3 gemu. Wynik 0:2 (2:6, 1:6) nie pozostawił żadnych złudzeń. Gdyby nie pechowe losowanie, to Magda Linette mogła powalczyć o coś więcej.
Chorwacki finał w turnieju deblistów
Do niezwykłej sytuacji doszło w turnieju deblowym mężczyzn. Tam w wielkim finale spotkały się dwie pary chorwackie. Złoty medal olimpijski zdobyli Nikola Mektic i Mate Pavic, którzy byli stawiani w roli głównych faworytów turnieju i doskonale się z tego wywiązali. W wielkim finale stoczyli oni zacięty bój, który rozstrzygnął się dopiero w secie specjalnym. Srebrne medale olimpijskie zawisły na szyi Marina Cilicia i Ivana Dodiga. W meczu o brązowy medal zmierzyli się Amerykanie Austin Krajicek i Tennys Sandgren z parą z Nowej Zelandii Marcusem Daniellem i Michalem Venus. Ostatecznie lepsi okazali się zawodnicy z Oceanii, którzy wygrali w dwóch setach i zdobyli upragniony medal.
W turnieju deblowym wystartowała również polska para Hubert Hurkacz i Łukasz Kubot. W pierwszej rundzie trafili oni na niemiecki debel w składzie z Alexandrem Zverevem oraz Janem-Lennarderm Struff. Para niemiecka okazała się za mocna dla Polaków, a mecz zakończył się wynikiem 0:2 (2:6, 6:7).
Czeska para Krejcikova i Siniakova ze złotymi medalami w turnieju deblistek
W turnieju olimpijskim tenisa ziemnego w deblu kobiet, również nie doszło do niespodzianki. Zawody zdominowała i pewnie wygrała para, która w Tokio była rozstawiona z numerem 1. Były to znakomite czeskie deblistki Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova. W wielkim finale nie dały one żadnych szans swoim rywalkom i pewnie wygrały go w dwóch setach. Dzięki temu zdobyły złoty medal olimpijski. Srebrny medal zdobyła szwajcarska para Belinda Bencic i Viktorija Golubić. Ta pierwsza była uskrzydlona znakomitym wynikiem i złotym medalem w turnieju singlistek, dlatego dodatkowo zmobilizowało ją to w grze w parze z mniej utytułowaną koleżanką. Na najniższym stopniu podium stanęły Brazylijki Laura Pigossi i Luisa Stefani. Pokonały one w trzecim secie na przewagi parę Rosjanek Elenę Vesninę i Veronikę Kudermetovą.
W turnieju udział wzięła również polska para Magda Linette i Alicja Rosolska. Polki już w pierwszej rundzie trafiły na rozstawione z numerem 4 Amerykanki w składzie Bethanie Mattek-Sands i Jessica Pegula. Ostatecznie spotkanie zakończyło się bardzo pewnym zwycięstwem rywalek, które pozwoliły Polkom na zdobycie tylko czterech gemów w całym meczu. Mecz zakończył się wynikiem 0:2 (1:6, 3:6).
Dominacja Rosjan w rywalizacji mikstów
Spore nadzieje wiązaliśmy również z występem polskiej pary mikstowej, w której skład wchodzili Iga Świątek i Łukasz Kubot. Niestety nie odegrali oni pierwszoplanowych ról w tym turnieju. Na uwagę zasługuje dominacja rosyjskich par w rywalizacji mikstów, ponieważ dwie z nich spotkały się w finale. Ostatecznie złote medale olimpijskie w turnieju miksta zdobyli Anastasia Pavlyuchenkova i Andrey Rublev. Okazali się oni lepsi w finale od pogromców polskiej pary, czyli Eleny Vesniny i Aslana Karacjewa dla których srebro na Igrzyskach to największe sukcesy w karierze. W meczu o brąz miały spotkać się Australijczycy Ashleigh Barty i John Peers oraz Serbowie Nina Stojanović i Novak Djoković. Ostatecznie do spotkania tego nie doszło, ponieważ serbski tenisista oddał mecz walkowerem. Brązowe medale bez gry trafiły w ręce reprezentantów Australii.
Polska para Iga Świątek i Łukasz Kubot w pierwszej rundzie trafiła na mikst z Francji, w którego składzie znajdowali się Fiona Fierro i Pierre-Hugues Herbert. Spotkanie to zakończyło się pewnym zwycięstwem Polaków, co mogło być dobrym prognostykiem przed kolejnymi meczami. Niestety w ćwierćfinale na Polaków czekała para rosyjska, która najpierw wygrała 2:0, a następnie sięgnęła na Igrzyskach po srebrny medal. Wydaje się, że to w turnieju mikstów zabrakło nam najmniej do historycznego wyniku, który był w zasięgu ręki. Zdaniem ekspertów reprezentacja Polski w tenisie była najmocniejsza z dotychczasowych, które brały udział w Igrzyskach. Niestety nie pozwoliło to naszym reprezentantom na włączenie się do walki o medale.